PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31837}

Człowiek, który zabił Liberty Valance'a

The Man Who Shot Liberty Valance
7,6 3 245
ocen
7,6 10 1 3245
8,1 9
ocen krytyków
Człowiek, który zabił Liberty Valance'a
powrót do forum filmu Człowiek, który zabił Liberty Valance'a

Intrygujący klasyczny western. Zamiast bawić się w strzelaniny i dochodzenie sprawiedliwości za pomocą pistoletów, Ford urządza widzom wykład z historii demokracji, bawiąc się we wtórną socjalizację obskuranckich mieszkańców Dzikiego Zachodu.

Przeciwstawia on w tym momencie pióro i miecz odzwierciedlając kończącą się erę tyranii bezmyślnej siły Dzikiego Zachodu, wypleniane przez postęp logiki i nauki (coś podobnego widzieliśmy prawie dekadę później u Peckinpaha w jego „Balladzie o Cable’u Hogue’u”).

Ciekawa, aczkolwiek nużąca koncepcja, tym bardziej że przewidywalna. Ford reżyserował lepsze westerny. John Wayne grał w lepszych. Więc o co tyle krzyku z tym filmem?

Moja ocena - 6/10

ocenił(a) film na 9
Grifter

Ja osobiście dałam ósemkę ale każdy ma prawo do własnego zdania. A John Wayne może i grywał w lepszych westernach ale na pewno nie grał lepiej. Jak dla mnie to jeden z jego bajlepszych filmów, kapitalna rola, porównywalna chyba tylko z tą z "Poszukiwaczy". Ósemka w dużej mierze dzięki niemu. Film dobry, rola Stewarta świetna ale to Wayne najbardziej przypadł mi do serca, po prostu rewelacja.

ocenił(a) film na 7
malutka_10

"Przeciwstawia on w tym momencie pióro i miecz odzwierciedlając kończącą się erę tyranii bezmyślnej siły Dzikiego Zachodu, wypleniane przez postęp logiki i nauki (coś podobnego widzieliśmy prawie dekadę później u Peckinpaha w jego „Balladzie o Cable’u Hogue’u”). "

to nie inteligent zabił Libert Valance, ten film to hołd którzy zrobili to spluwami .anie piórkiem,walnonc człowiekowi peunte w tytule nawet i itak nic niezrozumie

ocenił(a) film na 6
Muhomorniczy

Pisać po polsku nie potrafisz, ale odpowiem, co mi tam. Niech stracę...

Zarówno postać Wayne'a, jak i główny oponent należą do tego samego przemijającego świata. Różni ich tylko to, że jeden poszedł do piachu, drugi zrozumiał, że era Dzikiego Zachodu się kończy i odszedł sam. Tyle.

Hołd? Bzdura !!

Grifter

A ja myślę, że jeden nie rozumiał i poszedł do piachu, a drugi zrozumiał i dlatego był w stanie w tym świecie egzystować. Trzeba się zmieniać razem ze światem, bo inaczej nie przetrwasz. Coś jak "Pat Garrett i Billy Kid", tylko trochę słabiej.

ocenił(a) film na 6
NickError

Coś w tym stylu.
Nieco słabiej niż u Peckinpaha, to z pewnością.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones