Nie znam się zbytnio na westernach, widziałem ich w swoim życiu stosunkowo mało, ale ten film bardzo mi się podobał, a świetny jak zawsze John Wayne sprawia, że "Konnice" ogląda się jeszcze lepiej.
Racja, jest to bardzo dobry western w reżyserii mistrza tego gatunku - Johna Forda. Co prawda nie przepadam za Waynem, ale akurat w tym filmie nie działał mi aż tak bardzo na nerwy - zagrał zwyczajnie jedną z tych ról, które mu wychodziły zawsze, pewnie to dlatego.
Inscenizacyjnie jest to świetne kino, nie można się tu do niczego przyczepić. Znać tu rękę znakomitego fachowca jakim był Ford. Klasyczna rzecz, bez większych innowacji, ale za to znakomicie się to ogląda. Dla miłośników tego rodzaju filmów (sam nim od niedawna jestem w jakiejś mierze), lektura nie do odrzucenia.
Mnie również bardzo przypadł do gustu choć jeśli chodzi o westerny to nie mam dużo obejrzanych na swoim koncie. Jednak tego z pewnością mogę polecić.
To nie jest western, to film historyczny o Wojnie Secesyjnej. Masz tam jakichś kowboi?
Film infantylny i propagandowy. Konfederaci są tu przedstawieni jako brudasy, nawet flagę mają brudną.