PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31811}
6,9 1 629
ocen
6,9 10 1 1629
Chisum
powrót do forum filmu Chisum

Absolutnie klasyczny western, powstały w 1970 r., czyli już po tym, co gatunkowi uczyniły eksperymenty Leone i Peckinpaha! Twórcy nie specjalnie się tym przejmowali i stworzyli film wg najściślejszych, konwencjonalnych reguł. Ba, to co dla westernu właściwe niesłychanie zagęścili. Mamy tu więc kowbojów ze stadem bydła, Indian z rezerwatu, łowców nagród, kawalerię, skorumpowanego szeryfa, najsłynniejszą parę przyjaciół/wrogów Dzikiego Zachodu – Pata Garreta i Billiego Kida, a nade wszystko Johna Wayna w tytułowej roli niezniszczalnego krzewiciela sprawiedliwości, porządku i tradycyjnych wartości...
Właśnie w tym spiętrzeniu wydaje mi się dostrzegalna erozja gatunku. Obok świetnych, pełnych napięcia scen, mamy fragmenty rodem z opery mydlanej. Szczytem była sekwencja, w której Billy Kid (moim zdaniem bardzo kiepsko zagrany), rozważając swoją przyszłość, waży w rękach Biblię i rewolwer.
Gdyby film traktować poza perspektywą chronologiczną, należałoby uznać go za trochę nierówny, ale naprawdę bardzo przyzwoity klasyczny western. W kontekście czasowym jawi się jednak jako swoiste kuriozum. Kuriozum zresztą bardzo sympatyczne, zwłaszcza, jeśli oglądać je z przymrużeniem oka.

Żeby było jasne: film obejrzałem z rozkoszą. Westerny kocham, a Johna Wayna (który zagrał tu jedną ze swoich ostatnich ról) uwielbiam.
Film warto obejrzeć, chociażby dlatego, by przekonać się, jaką wartość bojową ma stado krów.

Woyciesz

Fajne spostrzeżenia. Też lubię westerny, ale oglądając "Chisuma" nie specjalnie przejmowałem się Peckinpahem i Leone. Po prostu zauważyłem, że w tv leci film z Johnem Waynem, a w opisie jest Pat Garrett i Billy Kid, w dodatku tą nazwę też już gdzieś słyszałem. Western rzeczywiście klasyczny, z oklepanymi postaciami, choć przyzwoity i ciekawy. Dlaczego taki? Myślę, że to przede wszystkim reżyser, który nie miał umiejętności dorównujących albo chociaż zbliżonych Peckinpahowi, o Leone już nie wspominając. Dlatego nakręcił to, co potrafił, co nie było zbyt ryzykowne, a skuteczne. Postać Kida zagrana nie najgorzej, ale jednak słabo i przede wszystkim sztucznie (scena z Biblią i rewolwerem). Nie był on charyzmatyczny, tylko dziecinny, nawet kiedy strzelał. O wiele lepiej Glenn Corbett zagrał Pata Garretta, stworzył naprawdę sympatyczną postać. Bardzo dobrze Christopher George zagrał Dana Nodeena.
Były jednak sceny z napięciem, gdzie można było zapomnieć o tych wszystkich błędach i cieszyć się filmem. Co ciekawe, opowiadał o prawdziwych wydarzeniach, o wojnie w hrabstwie Lincoln. To też plus.
Ogólnie więc przyzwoity, a nawet dobry western. Choć gdyby rzeczywiście miał premierę kilkanaście lat wcześniej, miałby o wiele większą wartość.

NickError

Ale z tego co widzę, to bardzo luźno oparta na faktach, więc i ten plus wątpliwy;)

ocenił(a) film na 7
NickError

Popieram, chociaż mocno zastanawiam się czy Billy Kid nie został celowo tak zagrany... przecież miał być naiwny, dziecinny, strzelać do ludzi jak do butelek. Od małego znał tylko zabijanie, a jedyną rzeczą jaką ludzie w nim cenili to celność i szybkość dobywania broni... Postać w tym filmie mnie też lekko drażniła, ale może właśnie taki był B.K. ? Prostacki, naiwny , jeszcze dziecinny , a przy tym bezwzględnie zabójczy ... ? Przecież przydomek "kid" został mu nadany nie bez powodu ...

NickError

jestem fanem historii i westernów, więc musiałem wtrącić swoje trzy grosze, wojna w lincolnshire była właśnie taka jak w tym filmie, rewolwerowcy, kowboje, skorumpowani szeryfowie, łowcy nagród i kawaleria, klasyczna oklepana historia z klasycznymi oklepanymi postaciami, billy kid był dzieciakiem i bandytą a nie charyzmatycznym, romantycznym rewolwerowcem, prawda okazuje mało ciekawa ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones