Czyli historia zemsty Billyego Kida :D Opowiedziana nie pierwszy raz i nie ostatni. Chociaż najbardziej lubię "Young Guns" to muszę przyznać, że ta wersja również daje radę. Szczególnie biorąc pod uwagę tendencyjnego Wayne'a.
W filmie od początku jest mnóstwo akcji. Ci, którzy lubią takie westerny nie będą zawiedzeni. Jednak jeśli ktoś woli filmy takie jak " Man Who Shot Liberty Valance" czy chociaż "3:10 to Yuma" gdzie więcej gadania i myslenia to już inna sprawa.
Film przede wszystkim dla fanów Kida i Wayne'a
Tak, strzelanin jest na potęgę. Do tego od początku wyraźny podział na dobrych i złych. Fajnie się oglądało, ale bardziej z nostalgii za westernami z Johnem W. w roli głównej, bo przecież te produkcje są naiwne aż do bólu. Stare , dobre kino Dzikiego Zachodu, pooglądałem w całości z zainteresowaniem i daję mocne 7/10.